31 maja 2012

Candy

Niesamowite Candy u M.B.



Do 9 czerwca :)

30 maja 2012

Koralikowe koła czyli oplatańce

Zrobiłam cztery pary na próbę i sprawdzam czy się podobają. Jak się spodobają to zrobię więcej.
Są dosyć pracochłonne, ale końcowy efekt wynagradza trud i cieszy oko.

 



28 maja 2012

Relacja z łódzkich kiermaszów

Tydzień temu Łódź, dosłownie, zwariowała. W jeden weekend odbywały się:
-Noc Muzeów
-święto ul.Piotrkowskiej
-urodziny Manufaktury, to ponoć największe centrum usługowo-handlowe w europie.
-co najmniej dwa kiermasze (o innych nic nie wiem, z uwagi na to, że właśnie w tych dwóch, o których zaraz będę pisać, brałam udział)

Pierwszym był kiermasz w Centrum Kulturalnym Ryba,, czyli Yariba Market. Pierwszy raz wzięłam w nim udział. Był drogi, ale organizatorki zapowiadały tłum ludzi, więc bez dłuższego zastanawiania wpisałam się na listę...
Powiem tak: Yariba, o tak!
                     Klientów (raczej) brak.
-jak powiedziała Małgosia Zbęk - autorka pięknej srebrnej biżuterii Adorre, widniejącej na piątym zdjęciu. Fotografie w sepii są natomiast autorstwa Tomka Zbęka, męża Gosi.
No właśnie, i gdyby nie nowo poznani, fantastyczni ludzie na kiermaszu jak Gosia i Tomek oraz Ewa Wolska (tu jej piękna biżuteria z alpaki, którą uczyła się robić w Hiszpanii), i wiele innych osób to kiermasz zaliczyłabym do średnich (jest to raczej łagodna ocena). Wszyscy wzajemnie się pocieszaliśmy i tak naprawdę w rezultacie śmialiśmy z własnej naiwności.
Niestety każdemu sprzedawcy, którymi przecież jesteśmy oprócz tego, że jesteśmy także twórcami, zależy na... i tu niespodzianki nie będzie... sprzedaży. Ale nie ma się co rozwodzić i zamartwiać, trzeba tylko wyciągnąć dla siebie naukę, aby trzymać się swoich sprawdzonych kiermaszów, takich jak Robi się w Łodzi! czy Łódzkie Zakłady Przemysłu Twórczego, czyli ŁZPT. Oba możecie wygooglać lub wyszukać na facebooku.
Jeśli będziecie w Łodzi i traficie akurat na taką kiermaszową sobotę to zapraszam. Są to duże przedsięwzięcia, odbywają się cyklicznie i dlatego mają już swoje stałe grono wielbicieli, a wszyscy razem staramy się je ustawicznie promować, jak nie pocztą pantoflową to przez internet, radio i plakaty na mieście też swoje robią, no i oczywiście blogi :)

Ja dostałam do wykorzystania starą szafę z zegarem i wnękami. Nieskromnie stwierdzam, że moje maskotki prezentowały się przeuroczo na niej.




Cudowna biżuteria Adorre autorstwa Gosi Zbęk (polecam link do Adorre w tekście na górze).
Były oryginalne torby, ubrania, a nawet zegary na ścianę...







Parę moich fotek:




Drugi dzień spędziłam na Robi się w Łodzi!
Tak na marginesie, Off Piotrkowska jest nadal w fazie remontowej, więc nie przestraszcie się brzydkich murów i asfaltu.
Podobno w najbliższym czasie to wszystko ma zniknąć, a pojawić ma się więcej trawy i mebli miejskich, ku uciesze wszystkich Off-sympatyków.
Oto fotorelacja z kiermaszu.




Poniżej stoisko moje i mojej mamy.




Tutaj Grzegorz z Grześkowych opowieści  i jego piękna ceramika. Wejdźcie na jego bloga. Polecam :)



Kiermasz Robi się... tym razem naprawdę wyjątkowo także świecił pustkami. Wszyscy wystawcy łącznie ze mną doszli do wniosku, że podstawowym błędem "taktycznym" było zorganizowanie kiermaszu w ten sam weekend co największe łódzkie imprezy masowe.  Wcale się nie dziwie, że ludziom już nie wystarczyło sił by do nas zajrzeć. No nic, było minęło, pozostaje tylko żyć w nadziei, by takiego błędu już nikt więcej nie popełnił.
Tym smutnym, ale optymistycznym akcentem kończę tę dłuuugą relację.
Dziękuję, że wytrwaliście do końca :) Buziaki :*

26 maja 2012

Drewno z ceramiką

A oto moje drewniano ceramiczne szaleństwo bransoletkowe. Kolorowo się zrobiło, nieprawdaż? Oczywiście ceramiczne koraliki robiłam sama. Wierzcie mi, koraliki to jedna z najbardziej upierdliwych rzeczy do wypalania.






25 maja 2012

broszki z ceramiki


Ostatnio staram się większy nacisk kłaść na tworzenie biżuterii ceramicznej.
Ponieważ nadal poszukuję czegoś co można by określić "własnym stylem" i/lub "własną kolekcją" to głównie eksperymentuję z formą moich glinianych tworów. Czasem zrobię tradycyjnego kwiatka (ale i tak głównie w odpowiedzi na zapotrzebowanie klienteli), ale przede wszystkim szukam kształtów inspirowanych roślinami, ale nimi nie będącymi. W przypadku tej pierwszej broszki mam wrażenie, że mi się to w miarę udało i chciałabym kontynuować ten styl zarówno w broszkach jak i naszyjnikach.
Druga broszka to raczej banalny kwiatek, gdzie na dodatek szkliwo nie polubiło się z gliną i się zbąblowało, ale to zupełna normalka przy pracy z ceramiką.
Trzecia, także kwiatek, nieco spokojniejszy, w uproszczonej formie. Nie wiem jak Wy, ale ja go widzę noszonego do dżinsu.





22 maja 2012

Koralikowe rozetki




Po zrobieniu tych dwóch par powyżej prawie straciłam wzrok. Najwyższa pora zacząć nosić okulary przy pracy.
Na dole jeden z koralikowych prototypów na próbę. Chciałam sprawdzić jak będą się prezentowały takie koralikowe ażurowe "twory". Oczywiście noc kairu, czyli takie czarne "coś" z błyszczącymi drobinkami.
Ach, jak one pięknie prezentują się w słońcu :))), tutaj zdjęcie w cieniu, niestety tego dnia słońca nie było.


21 maja 2012

wiosna moim okiem

Sielsko anielsko.
To zdjęcia sprzed dwóch tygodni, a dziś muszę odpocząć po kiermaszowym weekendzie, opowiem Wam o nim następnym razem :)


Znowu zrobiło się gorąco. Kusi mnie żeby iść w plener poszaleć z aparatem, ale dzisiaj postanowiłam odpoczywać. Może jutro...



17 maja 2012

przygotowania do Dnia Dziecka

Wielkimi krokami zbliża się Dzień Dziecka. Do tego już za tydzień dwa duże kiermasze w Łodzi przy okazji Nocy Muzeów i Święta ul.Piotrkowskiej w najbliższy weekend.
Mam niesamowity nawał pracy jak na tę porę roku. Chyba nawet w grudniu przed choinką nie byłam tak zapracowana jak teraz. Maskotki powstają w iście hurtowym tempie, krojenie, zszywanie, wypychanie, wykańczanie i znowu krojenie, zszywanie, wypychanie, wykańczanie... Jednocześnie staram się by każda była niepowtarzalna, by każda miała w sobie to coś i chwytała za serce. Plan musi być zrealizowany do soboty. Trzymajcie za mnie kciuki.
Seria miśków zwarta i gotowa czeka na nowych właścicieli, teraz zabieram się za kotki, pieski, ptaszki i wieloryby, i sama nie wiem co mi jeszcze przyjdzie do głowy... Normalnie idzie zwariować...










16 maja 2012

sobotnie

Tak jak obiecałam w poprzednim poście: wytworki sobotnie. Przez cały piątkowy wieczór myślałam czy nie dałoby się zrobić kolczyków do kompletu do bransoletek tkaninowych.
Myślałam i myślałam, jak ten temat ugryść. Wyszły tak jak widać, a że uparłam się, że nie użyję kleju to kombinowania miałam co niemiara. Skończyło się na szyciu, w środku oczywiście drewniany koralik.



Reszta tworów powstała z elementów ceramicznych, które już jakiś czas temu wypalałam w pracowni mojej przyjaciółki Agaty.
Ceramiczne serducho...



... i komplet ceramiczno drewniany z wałeczkami własnej roboty.