Główna bohaterką dzisiejszego posta jest Świnka, nie byle jaka, bo... żółta. Kto powiedział, że świnki zawsze muszą być różowe?
Świnka przez większość czasu przygląda się życiu swojej właścicielki, przypięta do jej swetra jako broszka. Świnka lubi sweterek swojej pani, wiele osób się jej przygląda z podziwem. Czasem pani głaszcze ją w zamyśleniu, lub dotyka jej noska niczym guzik na widok kominiarza. Świnka bardzo to lubi.
Niekiedy Śwince udaje się wymknąć cichaczem i zamienić sweterek na coś bardziej ekscytującego, np. turkusowe piórka od których trochę kręci ją w nosie, lub parkiet (bardzo lubi tańczyć), lub biega z psem po czarno-białej łące.
Dodam jeszcze, że świnka jest urodzoną modelką i świetnie czuje się przed aparatem fotograficznym. Gdyby mogła, pojechałaby do Paryża, robić karierę w modelingu. Ma talent, wygląd i ambicje. Niestety rozdarta jest pomiędzy swoimi marzeniami, a rolą do której została stworzona przez swoja panią, z kawałka gliny i warstwy żółtego szkliwa.
Jurto znowu zostanie przypięta do sweterka...