W przypływie weny zrobiłam kolczyki. Dla siebie. Trzeba czasem samą siebie trochę rozpieszczać....
Etykiety
anioły
(7)
biżuteria
(178)
bransoletki
(7)
broszki
(34)
ceramika
(50)
dekoracje
(6)
filc
(15)
hafty koralikowe
(16)
inspiracje
(1)
kiermasze
(12)
kolczyki
(26)
kołnierzyki
(2)
komplety
(7)
kotki
(15)
króliki
(6)
len
(17)
maskotki
(44)
misie
(25)
moje fotografowanie
(8)
pejzaż
(4)
pieski
(18)
prosiaki
(2)
różne
(53)
serca
(3)
słonie
(3)
spod igły
(99)
stemple
(1)
sztuka użytkowa
(5)
Tilda
(7)
tworzone na zamówienie
(1)
wisiory
(1)
wydziergane
(11)
ze szmatek
(12)
30 kwietnia 2011
27 kwietnia 2011
Woreczki na różności
Ostatnio naszło mnie by poszyć troszkę woreczków do przechowywania różności. Przydają się w domu, są duuużo lepsze od wszędobylskich torebek foliowych, a tak naprawdę robi się je sekund pięć...
Fioletowy to mój faworyt:
Czerwony np. służy mi do gromadzenia nakrętek plastikowych dla mojego siostrzeńca. Heh, Wy też zbieracie do konkursu ekologicznego w przedszkolu bądź szkole?
Dla zielonego nie znalazłam jeszcze miejsca.
Fioletowy to mój faworyt:
Czerwony np. służy mi do gromadzenia nakrętek plastikowych dla mojego siostrzeńca. Heh, Wy też zbieracie do konkursu ekologicznego w przedszkolu bądź szkole?
Dla zielonego nie znalazłam jeszcze miejsca.
W tych kolorowych trzymam drewniane koraliki i fimo do robienia biżuterii.
Wyszły trochę tandetne, ale chciałam zużyć resztki materiałów, z których i tak pewnie nic innego bym już nie uszyła.
24 kwietnia 2011
23 kwietnia 2011
Flanelowy misiek
Ostatnio, zaraz po królikach, wzięło mnie na szycie miśków. Ten powstał jako drugi. Nie wiem czy się odważę zaprezentować pierwszego, wyszedł nieco pokraczny, z chudymi nogami i wielkimi uszami i ogólnie troszkę za mały jak na moje standardy.
Ten powstał z poprawionej formy, przede wszystkim połączyłam tułów z głową (nie trzeba doszywać główki i łatwiej się go wypycha). Aha, no i jeszcze powiększyłam brzuszek.... ech, uwielbiam te okrągłe brzuszki...
Ten powstał z poprawionej formy, przede wszystkim połączyłam tułów z głową (nie trzeba doszywać główki i łatwiej się go wypycha). Aha, no i jeszcze powiększyłam brzuszek.... ech, uwielbiam te okrągłe brzuszki...
22 kwietnia 2011
Pierwsze Candy w magdowo
Witam wszystkich serdecznie.
Mam przyjemność ogłosić moje pierwsze blogowe Candy. Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zorganizowania owej zabawy, ale cały czas zastanawiałam się co przeznaczyć na nagrodę. Tak więc z braku zdecydowania z mojej strony padło na Candy wieloprzedmiotowe i problem z głowy.
Dla każdego coś miłego: broszka mak, trzy pary kolczyków, oraz szmaciany misiek w serduszka.
Mam nadzieję, że podoba Wam się co dla Was wybrałam.
Zasady (większości z Was doskonale znane):
- komentarz pod tym postem,
- podlinkowane zdjęcie (to pierwsze) na pasku bocznym Waszego bloga, osoby bez bloga podają adres mailowy w komentarzu.
Oczywiście ogromnie się ucieszę jeśli dodacie mnie do obserwowanych blogów.
Zapisy trwają od dzisiaj, czyli 22-go kwietnia, do 19-go czerwca do północy (niedziela).
Uwaga: jeśli komentujesz anonimowo, dopisz także proszę swoje imię i miasto z którego pochodzisz, po prostu jestem Was ciekawa.
Zachęcam wszystkich do zabawy i życzę szczęścia w losowaniu :)
Mam przyjemność ogłosić moje pierwsze blogowe Candy. Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zorganizowania owej zabawy, ale cały czas zastanawiałam się co przeznaczyć na nagrodę. Tak więc z braku zdecydowania z mojej strony padło na Candy wieloprzedmiotowe i problem z głowy.
Dla każdego coś miłego: broszka mak, trzy pary kolczyków, oraz szmaciany misiek w serduszka.
Mam nadzieję, że podoba Wam się co dla Was wybrałam.
Zasady (większości z Was doskonale znane):
- komentarz pod tym postem,
- podlinkowane zdjęcie (to pierwsze) na pasku bocznym Waszego bloga, osoby bez bloga podają adres mailowy w komentarzu.
Oczywiście ogromnie się ucieszę jeśli dodacie mnie do obserwowanych blogów.
Zapisy trwają od dzisiaj, czyli 22-go kwietnia, do 19-go czerwca do północy (niedziela).
Uwaga: jeśli komentujesz anonimowo, dopisz także proszę swoje imię i miasto z którego pochodzisz, po prostu jestem Was ciekawa.
Zachęcam wszystkich do zabawy i życzę szczęścia w losowaniu :)
19 kwietnia 2011
Kolczyki dla cierpliwych
Dzisiaj prezentuję Wam kolczyki a`la indiańskie, czyli duże i długie (dla koneserek). Kiedy się je nosi nie pozwalają o sobie zapomnieć, ciągną za ucho i kołyszą się na wszystkie strony, każda z nas wie o co chodzi. Jedne z nas to lubią, lub po prostu nie zauważają tego faktu, inne nie są w stanie wytrzymać nawet minuty. Toteż tylko prawdziwe wielbicielki są zdolne je nosić.
Kilka par zrobiłam już jakiś czas temu, a kilka świecidełek powstało niedawno, i to w sumie dobry pretekst by się dzisiaj pochwalić.
Kilka par zrobiłam już jakiś czas temu, a kilka świecidełek powstało niedawno, i to w sumie dobry pretekst by się dzisiaj pochwalić.
18 kwietnia 2011
Tygrysek
Dawno nie prezentowałam ceramiki. Czas najwyższy to nadrobić. "Tygrysek" powstawał jeszcze wtedy gdy na dworze było szaro, zimno i przygnębiająco. Chyba odruchowo sięgnęłam po żółte, czerwone i pomarańczowe szkliwo. Same przyznacie, że kolory ma obłędne, pobudzające i ostre, niczym przyprawy z marokańskiego targu. To właśnie to czego pod koniec zimy najbardziej mi brakowało.
15 kwietnia 2011
13 kwietnia 2011
Króliki mojej mamy
Dzisiaj prezentuję Wam wytwory mojej mamy. Zbliża się Wielkanoc, więc temat królikowo - zającowy jest jak najbardziej na czasie. Na razie zrobiła ich niewiele, może dlatego, że są bardzo pracochłonne. Powstawały głównie na zamówienie.
A może któryś z nich przypadł Wam do gustu i chcecie podobnego. Cena waha się w granicach 50 zł, to jeszcze zależy od wielkości, ok.30 cm. Na pewno warte są swojej ceny.
Te wszystkie kołnierzyki szydełkowe, buciczki i oczka robione także szydełkiem to wynik wielkiej dbałości o szczegóły. Mnie do takiego perfekcjonizmu jeszcze daleko, pomimo tego, iż zapewne jestem obciążona genetycznie :).
Mogą być także prezentem dla dziecka, gdyż bez oporów można je miętosić ile wlezie, a potem wyprać ręcznie i wysuszyć w ciepłym miejscu. Aha zapomniałam dodać, że ubranka są zdejmowane.
Przepraszam za jakość ostatniego zdjęcia, ale królik sprzedany był "na pniu". Bardzo chciałam go uwiecznić, a nie maiłam przy sobie aparatu, więc zdjęcie zrobione jest telefonem.
A może któryś z nich przypadł Wam do gustu i chcecie podobnego. Cena waha się w granicach 50 zł, to jeszcze zależy od wielkości, ok.30 cm. Na pewno warte są swojej ceny.
Te wszystkie kołnierzyki szydełkowe, buciczki i oczka robione także szydełkiem to wynik wielkiej dbałości o szczegóły. Mnie do takiego perfekcjonizmu jeszcze daleko, pomimo tego, iż zapewne jestem obciążona genetycznie :).
Mogą być także prezentem dla dziecka, gdyż bez oporów można je miętosić ile wlezie, a potem wyprać ręcznie i wysuszyć w ciepłym miejscu. Aha zapomniałam dodać, że ubranka są zdejmowane.
Polecam !!!
12 kwietnia 2011
Agat, szkło i czarna koronka...
...to może brzmieć intrygująco -kilka kolejnych wytworów biżuteryjnych z tych właśnie elementów. Same (sami) popatrzcie i oceńcie...
11 kwietnia 2011
Broszki szaro-bure
Kilka nowych broszek filcowych, część powstała na zamówienie, a część z rozmachu.
Panie pytają mnie dlaczego tylko szare, ano dlatego, że mam słabość do szarego i stanowi on idealnie neutralne tło dla zmieniających się kolorów koralików w środku. Wiem, wiem, kolorowe też powinny być, zwłaszcza na wiosnę, ale ja przekornie pozostanę na razie wierna szarości.
10 kwietnia 2011
Biżu bez tematu przewodniego...
to po prostu prace z jednego tygodnia, w którym poczułam przypływ weny do koralików i drucików, zamiast do szycia. Miła odmiana.
Subskrybuj:
Posty (Atom)