28 października 2010

Troszkę biżu....


Czasem sobie usiądę i tak "kręcę" (wena niezbędna).
W temacie weny: nie wiem skąd się bierze, ale przychodzi zdecydowanie za rzadko i w nieprzewidywalnych momentach, zupełnie jakby była jakimś niezależnym bytem, nieśmiałym, albo obrażonym, lub złośliwie pojawia się o pierwszej w nocy i nie pozwala spać, wrrrr....... Czasem udaje mi się ją zaprosić wtedy kiedy chcę tego JA, ale to nie takie łatwe i zajmuje dużo czasu.





20 października 2010

Poduszeczka na igły i szpilki

Nie jest to mój oryginalny pomysł. Podpatrzyłam i uszyłam.
Filiżankę dostałam w prezencie.
Baaardzo ułatwia pracę podczas szycia. Polecam!



19 października 2010

Ceramika - to nie takie proste....

To nie takie proste jakby się wydawało.
Do tej pory obserwowałam pracę mojej przyjaciółki Agaty, która od dawna zajmuje się ceramiką. Lepi, wypala, szkliwi i znów wypala. Trzeba mieć przy okazji dużo cierpliwości, bo glina jest wymagająca, a sam proces dłuuuugi.
Postanowiłam zrobić coś sama. Agata ucieszona, bo długo mnie zachęcała.
Myślę sobie: zrobię coś małego i praktycznego (dodam, że dla mnie biżuteria wpisuję cię w pojęcie sztuki "noszonej" czyli praktycznej i użytkowej), padło na koraliki.
Biorę kawał białej gliny, najpierw kuleczki na "szaszłykach". Ulepiłam chyba z tysiąc.
Tydzień czekania aż wyschną na tyle by można było je włożyć do pieca bez ryzyka rozsadzenia przez parę. Ok, wyglądają po wypaleniu całkiem całkiem. Chcę być ambitna.... i szkliwię...
Wybrałam szkliwo w odcieniu zgniło zielonym. Niestety poniosłam klęskę, po wyjęciu z pieca większość kulek pozlepiała się lub szkliwo ociekło i zdeformowało kulki. Uratowałam kilka.
Pomimo strat i konieczności szlifowania i powtórnego szkliwienia uważam, że i tak wyszło dobrze, wynagrodziła mi to bransoletka którą zrobiłam z tych kilku ślicznych zieloniutkich kuleczek.




Nie poddam się, będę robiła ceramikę dalej :)

13 października 2010

Pierwsze koty za płoty...

Dzisiaj pierwszy dzień prowadzenia mojego bloga.
Mogłabym tak dodawać i dodawać posty, ale STOP, niech zostanie trochę na później.
Życzę miłego oglądania :)

Troszkę biżu....

Od jakiegoś czasu zajmuję się także biżuterią, choć teraz trochę mniej zaprząta moją głowę.
Kilka fotek starych i nowych....




Przywieszki do telefonów:

Broszki do płaszcza


Jakiś czas temu zainspirowałam się prostym projektem na pięciolistne kwiatki filcowe.
Proste w wykonaniu. Ozdobiłam, doszyłam zapięcie i oto są:










A na deser jedna ze starego sfilcowanego sweterka:

Jamniki dla Agaty


Seria jamników powstała do nowo otwartego sklepiku prowadzonego przez Agatę Redlińską (Pracownia  Sztuk  Wszelakich  ,,Pod  Złotym  Jamnikiem”) w skansenie architektury drewnianej przy Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Szycie ich sprawia mi wiele przyjemności, tym bardziej, że jak się okazało szybko znaleźli się szczęśliwi nabywcy którzy gotowi są je "pokochać".






Dziel się pasją

Uwielbiam "zjawisko" zwane INTERNETEM. Doceniam możliwości jaki daje. Więc nie ma co dłużej zwlekać. Założyłam wreszcie bloga z zamiarem publikowania zdjęć własnych prac.
Głównie dla własnej satysfakcji, ale także dla innych wytrwałych blogowiczek, które już d dawna inspirują mnie do pracy. Do tego momentu byłam jedynie obserwatorem. Teraz jestem uczestnikiem. Bardzo się cieszę.
Mam nadzieję, że zagoszczę tu na dłużej, i mam też nadzieję, że wystarczy mi wytrwałości i samodyscypliny by regularnie prezentować moje PASJE.
Pozdrawiam gorąco.
Magda