15 listopada 2011

Wyróżnienie i kilka moich przemyśleń ;) ... i jeszcze mały apel na koniec...

Dziękuję Alexandrze i Inesce za wyróżnienie.


Zasady wyróżnienia są następujące:
* Należy napisać kto przyznał nagrodę
* Napisać 7 faktów ze swojego życia
* Nominować 15 blogerek

Doceniam przyznawane wyróżnienia. Natomiast jeśli chodzi o dzielenie się faktami ze swojego życia to raz już to uczyniłam. Czuję, że wyczerpałam temat. Odkryłam wystarczająco dużo i nie chcę się powtarzać. Uważam także, że cały blog dobitnie o nas świadczy. Jeśli nie wylewam przesadnie swojej prywaty co każdy zamieszczony post to jednoznacznie mówi o mnie, że szanuję swoją prywatność i szanuję także własnych czytelników, których niekoniecznie musi ciekawić z jakim nadzieniem pierożki jadłam dzisiaj na obiad lub jakiego koloru lakier do paznokci dzisiaj nałożyłam.
Blog poświęcony jest mojej twórczości, a nie mnie.
Odmawiam tym razem opowiadania o sobie siedmiu rzeczy. Nie wytypuję także piętnastu następnych osób. Myślę, że inni zrobią to za mnie i na pewno w końcu każdy swoje zasłużone wyróżnienie otrzyma. Ktoś łańcuszek rozpoczął, więc muszą też znaleźć się osoby, które będą próbowały go zakończyć.

W tym miejscu zaczęłam nawet pisać wywód  o tym jak śmieszy mnie bezkrytyczne epatowanie prywatą czy to w blogosferze, czy na fejsbuku, czy to na innych ćwierkająco-jakichś-tam portalach, ale skasowałam trzy pierwsze zdania, bo po co? Jeśli ktoś nie szanuje własnej intymności to jego sprawa. Jeśli nie ma samokrytycyzmu - to już gorzej. Jeśli pół dnia poświęca na robienie fotoreportażu z gotowania makaronu do spaghetti (a nie prowadzi przy tym uznanego i inspirującego bloga kulinarnego, bo mistrz to pewnie i z gotowania makaronu potrafiłby uczynić świetny temat), to jest mi tej osoby żal, bo musi być albo bardzo samotna, albo niedowartościowana, albo/i ulega modzie na ten okropny ostatnio trend "wszystko na sprzedaż, wszystko na zewnątrz". Ja tego nie zmienię, moje marzenie, by takich osób było mniej, z pewnością się nie spełni. Mam tylko jedną prośbę: nie przynudzajcie! Jeśli już musicie to robić, to wymyślcie coś oryginalnego. Tak by osoby mi podobne, nie uciekały od Was z reakcją alergiczną na Wasze powtarzalne i przewidywalne poczynania. Pomyślcie i nie przynudzajcie. Dziękuję to wszystko. Pozdrawiam. m.

11 komentarzy:

  1. Podpisuję się pod tym dwoma rękoma :) Prywaty na blogach nie lubię i nie prowadzę u siebie, co zresztą można zauważyć. A osoby nominowałam, bo odkryłam niedawno nowe wspaniałe blogi i uznałam że należy się trochę rozgłosu :) jednak zdecydowanie od wyróżnień wolę komentarz :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, jeszcze raz bardzo ci dziękuję za wyróżnienie, poczułam się doceniona.
    Osób nie nominowałam. Dlaczego? Wyjaśniłam wyżej. Ulubione blogi, te stare i nowe, staram się jak najczęściej odwiedzać i komentować. Jest też kilka osób, z którymi już zdążyłam się zaprzyjaźnić, ale z nimi koresponduję mailowo i myślę, że w ten sposób udaje nam się zachować swoją prywatność. Dzięki temu czuję, że zachowuję w życiu równowagę i spokój własnego sumienia.
    Ja także wolę rozmowę za pomocą komentarzy od wyróżnienia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie chciałam być ostra. Pierwsza wersja, ta to dopiero była ostra, ale na szczęście ją usunęłam, ochłonęłam i napisałam od nowa.
    Jeśli mój tekst jest ostry, no to trudno, tak wyszło, najwidoczniej już taki mój styl, choć nie było to zamierzone.
    Jeśli natomiast ktoś poczuł się urażony, to najprawdopodobniej wie, że należy do grona osób, do których skierowany jest apel i tyle. Kropka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem co masz na myśli :)
    Ja też zawsze zastanawiam się jak postąpić z wyróżnieniami blogowymi, bo irytuje mnie idea łańcuszkowatości tejże zabawy... ale ostatecznie jest to miłe, że ktoś chce przyznać takie wyróżnienie i nie umiałabym tego zlekceważyć ;)
    I tak jak Ola traktuję to jako rekomendowanie blogów, które lubię .
    Byłoby wspaniale, gdyby wyróżnienia przyznawało się zupełnie indywidualnie i dla danych osób byłyby jedyne :)
    A co do prywaty... popieram !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Popieram Magdę, nie lubie prywaty i wyróżnień łańcuszkowych, dla mnie komentarz jest wyróżnieniem najlepszym ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz racje Madziu! I za to Cię bardzo lubię, a na blogu i tak będę gościł tak często jak tylko będę mógł. Pozdrawiam bardzo gorąco i do zobaczenia, bo już troszkę długo Cię nie widziałem.Grzegorz. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Magdo. śmiałam się tylko, ze byłaś wzburzona- nie brałam tego do siebie, ponieważ nie ''wywalam swojej prywaty'' pokazuje na blogu tylko to, co wyszło z moich poczynań. To Twój blog i masz prawo wyrażać swoje zdanie na jego łamach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonale Cię rozumiem. Świetnie napisane :)
    A miś jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ostro? dość...ale ale...z gotowania makaronu fotorelacji nie robiłam ale np z pieczenia gęsi tak...:-) bo to było moje wyzwanie kulinarne i postanowiłam się zwyczajnie tym podzielić... jeśli ktoś nie chciał to nie czytał:-)I nie uważam się za samotną czy niedowartościowaną...przynudziłam- nie czytaj...;-) a Twój blog lubię i zaglądam mimo, że nie wiem co jadłaś na obiad;-) pa pozdrówka i bez obrazy! p.s. miś w kratkę bombowy...tkaninki oczywiście kupuję w sh:-)

    OdpowiedzUsuń