12 października 2011

Zaproszenie na kiermasz i biżu w jesiennych barwach

W tym tygodniu zajęta jestem intensywnymi przygotowaniami do mojego pierwszego samodzielnego kiermaszu. Do tej pory brałam udział w kiermaszach dzięki Agacie - ceramiczce z Pracowni pod Złotym Jamnikiem. Jeździłyśmy razem, to znaczy ona zabierała mnie, więc mniej więcej wiem jak wygląda taka impreza od strony organizacyjnej.
Kiermasz, w którym będę uczestniczyła to "Kiermasz Kobiecy" i to jego druga edycja. Dowiedziałam się o nim dzięki facebook`owi. Zapraszam na stronę kiermaszu.
Całej imprezie przyświeca szlachetna idea, o której więcej dowiecie się tutaj, a mianowicie, cytuję:
"Pracujemy w domu.

Jesteśmy ludźmi, którzy uważają, że kobiety pracujące w domu są wielką siłą, zmieniającą każdego dnia świat na lepszy, dlatego widzimy je jako skarb. My chcemy ten skarb wydobyć na światło dzienne."

 Możecie same ocenić, czy zgadzacie się z tą kampanią. Moim zdaniem ciekawe jest to, że są ludzie gotowi docenić kobiecą pracę w domach i sprawić, by ta była liczona do emerytury tak samo, jak praca w biurze czy w kopalni. Dalej piszą autorzy pomysłu: 
"Wysiłek i poświęcenie naszych matek, babek i innych osób pracujących bezpłatnie, niewidocznie i często przez całe życie musi zostać w końcu zauważony zarówno w prawie, jak i w społeczeństwie."
Chętnie dowiem się od Was co o tym myślicie.

Ja natomiast cieszę się, że będę mogła zaprezentować moją twórczość, liczę także na to, że poznam przy okazji wiele wspaniałych kobiet realizujących swoje pasje na przeróżne sposoby w tej naszej szarej łódzkiej rzeczywistości.
Zapraszam Wszystkich serdecznie. Jeśli jesteście z Łodzi i okolic, lub może gościcie w naszym mieście w ten weekend to przyjeżdżajcie całymi rodzinami, bo atrakcji będzie dużo, oj dużo. 
Co? Gdzie? Kiedy?
Kiermasz Kobiecy - Klub Jazzga i patio przed nim – Piotrkowska 17 – 16 października 2011 r., w godzinach 10-18.


A na dzisiaj zaplanowałam pochwalić się Wam bransoletką "na bogato", czyli na trzech łańcuszkach: szkło weneckie i piasek pustyni, i małe "dyndajki" przy zapięciu. Brązowa, bo jakoś mało w brązach ostatnio tworzę, a przecież jesień zobowiązuje do zmiany palety :)


Post ma charakter informacyjny. Cytowane w nim idee nie stają się automatycznie moimi ideami.


1 komentarz:

  1. do Łodzi mam pół Polski, więc nie skorzystam z zaproszenia.
    a bransoletka - cudna :)

    OdpowiedzUsuń