10 października 2011

Kiedy jeszcze świeciło słońce...

...wybrałam się do jednego z miejskich parków. Aż ciężko uwierzyć, że jeszcze niecałe dwa tygodnie temu świat dookoła wyglądał właśnie tak. No nic, trzeba nam zacisnąć zęby i przeczekać to co nieuchronne w przyrodzie, lub poszukać piękna także podczas tych deszczowych, zimnych dni.
"Czas gnicia się rozpoczął"- tak powiedziałam do ukochanego kiedy pierwszy raz szliśmy tej jesieni razem  pod parasolem. Niezbyt to romantyczne, ale prawdziwe. Wszystko co dobre wraca do ziemi, tak by w przyszłym roku na wiosnę drzewa i trawa, a nawet kochane chwasty miały co "jeść".

A teraz powspominajmy, bo nie prędko przyroda znów będzie taka kolorowa.








 

 


8 komentarzy:

  1. Oj masz rację :) Trzeba nam zacisnąć zęby i wspomnieniami pięknych chwil przeżyć tę szarówkę za oknem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam dodać że zdjęcia piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu,przepiękne zdjęcia.Cudnie uchwyciłaś moment słońca,barw.Masz rację,zima czeka nas biała,mam nadzieję,ale tym bardziej oczekiwać będziemy na wiosnę.Jesteś profesjonalistką ;-) fotograficzką,muszę na nauki do Ciebie przyjść.
    A ja od wczoraj w szpitalu leżę ale pomimo nieprzyjemności, o których pisać nie będę czasu całkiem bez produktywnie nie zbałamuciłem.
    8 brosze,misa i anioł leśny już się suszą.Później jeszcze coś stworze. Pozdrawiam serdecznie,udanego dnia pomimo deszczu.Grzegorz.
    Zapraszam na słodkości,oczywiście jeśli masz ochotę ;-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Hello

    very very lovely photos!!!

    Great


    hugs Conny

    OdpowiedzUsuń
  5. rozmarzylam sie.. piekne zdjecia
    u mnie tak jeszcze troszku jest :) lato sie w tym roku tu wydluuuzylo
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięciolistnik jest cudny. U mnie też bardzo się panoszy:)

    OdpowiedzUsuń