A to prezenty już u mnie. Biała serweta znalazła swoje miejsce na starej maszynie po mojej ukochanej babci.
A liść, którego zupełnie się nie spodziewałam, bo Aurelia, niespodziankowo powiększyła wygraną, na razie zdobi półkę. Idealnie pasuje mi do pokoju i do koloru ścian przede wszystkim.
No i było też małe słodkie co nieco w postaci paczuszki Tofifi. No cóż, nie widziałam sensu w robieniu zdjęcia pustemu już opakowaniu....
Aurelio jeszcze raz dziękuję za wszystko :)
Serweta powaliła mnie na nogi. Ma kształt prostokąta, choć na zdjęciu może się wydawać kwadratowa.
Ma piękny wzór. Nawet za sto lat nie będę umiała takiej zrobić.
Liść - przepiękny, może w wakacje zrobię do takiego podejście, zobaczymy czy coś z tego wyjdzie.
Jakie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńogromnie się cieszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-]
Wcale się nie dziwię Twojej reakcji na prezenty, bo świetne są. Dziękuję za udział w moim candy. pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuń