Etykiety
anioły
(7)
biżuteria
(178)
bransoletki
(7)
broszki
(34)
ceramika
(50)
dekoracje
(6)
filc
(15)
hafty koralikowe
(16)
inspiracje
(1)
kiermasze
(12)
kolczyki
(26)
kołnierzyki
(2)
komplety
(7)
kotki
(15)
króliki
(6)
len
(17)
maskotki
(44)
misie
(25)
moje fotografowanie
(8)
pejzaż
(4)
pieski
(18)
prosiaki
(2)
różne
(53)
serca
(3)
słonie
(3)
spod igły
(99)
stemple
(1)
sztuka użytkowa
(5)
Tilda
(7)
tworzone na zamówienie
(1)
wisiory
(1)
wydziergane
(11)
ze szmatek
(12)
25 sierpnia 2012
kulaki filcaki
Wychodzę trochę z założenia, że lato to nie sezon na filc, że nadaje się raczej na chłodniejsze dni i jest świetnym dopełnieniem sweterków i wełnianych płaszczy.
Temperatury na dworze oscylują w granicach 25-30 stopni, a ja przewrotnie wzięłam się za filcowanie.
To chyba wewnętrzny niedźwiedź się odezwał. Czuję zbliżającą się jesień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwsza bransoletka to moje ukochane kolorki ! Ale wszystkie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńFakt, lato nie jest sezonem na filc. Ja jednak filcuję przez cały rok :) A i latem jest jako takie zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńwitam!bardzo dziękuje za udział w moim candy ;-)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba też poczułam niedzwiedzia w sobie bo z kolei zaczęłam robic pomponiki ale na kuleczki filcowe też się czaję od dłuższego czasu ;-)
śliczne bransoletki.Jak dla mnie fiolet i niebieska są prześliczne.Uwielbiam te kolory^^
śliczne są, nawet nie mogę się zdecydować, która najpiękniejsza. zdolne masz łapki:)
OdpowiedzUsuńTak, filcowa biżuteria to zdecydowania oznaka nadchodzącej jesieni :)) A dla mnie jedna z niewielu rzeczy, które w jesieni lubię... Bardzo podoba mi sie ta druga:)
OdpowiedzUsuń