29 kwietnia 2012

Niespodzianka

Obudziły się moje storczyki i zakwitły, wreszcie. Czekałam na ten moment kilka lat. Wiem, pewnie nie możecie uwierzyć, ale zupełnie nie mam ręki do tych egzotycznych kwiatków i w ogóle nie chciały mi kwitnąć, a jak już wypuściły łodyżkę z pąkami i już, już zaczynały się otwierać to nie minął dzień jak opadały na parapet i wszystko co mogłam "podziwiać" to uschnięty kikut. Najprawdopodobniej robiłam coś źle, może za mało nawozu, albo za dużo, może coś innego, nie mam zielonego pojęcia, jaki był mój błąd. W każdym razie nastał w końcu taki moment, że skapitulowałam i zaprzestałam jakichkolwiek zabiegów pielęgnacyjnych. Schowałam je nawet za zasłonę, żeby się nie stresować ich marnym widokiem i własną porażką jako ogrodnika-amatora.
Zwykły chlust wody (bez nawozu) na korzenie przy okazji podlewania innych roślinek i co? Po pół roku niespodzianka. Normalnie zakwitły. I powiem Wam, że już od dwóch tygodni upiększają mi parapet. Kwiaty puki co nie opadają, więc jestem dobrej myśli. Nie mogę się na nie napatrzeć, wynikiem czego jest też ta sesja zdjęciowa. Akurat świeciło cudne słońce i świetnie wyglądały na tle zielonej ściany. Uwielbiam je. Wyglądają jak kolorowe motyle w doniczkach.





3 komentarze:

  1. ja storczyków nie podlewam tylko moczę je w wannie, jeden mi przemarzł, ale dwa puszczają pąki, pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy

    OdpowiedzUsuń
  2. mam takie same kolorki ;) a teraz jeszcze zakwitł mi biały :) wiosna w pelni... a raczej lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ujęcia... ;)Ja również lubuję się w storczykach.

    OdpowiedzUsuń