3 października 2012

Ceramiczne sześciany biżuteryjne






Heh, tytuł pasta wyszedł mi jak z jakiegoś periodyku dla naukowców, a chodzi po prostu o kawałek gliny uformowany w kostkę, a po wyschnięciu jeszcze bardziej oszlifowany, co by był prawie idealnie gładki, wypalony - poszkliwiony - ponownie wypalony i nanizany na len.  Kostki są dosyć duże dlatego nie dodawałam już nic więcej. Ach, dodam jeszcze, że pierwsze szkliwo to fiolet efektowy z nutką błękitu, a drugie nazywa się "kosmos", prawda, że nazwa pięknie oddaje jego nakrapianą naturę?

1 komentarz: