29 lipca 2012

Upały mnie wykończyły...

... i cały mój zapał do pracy. Lenistwo rozlało się po kątach i nic, ale totalnie nic mi się nie chce, bo za gorąco. No to dzisiaj pokazuję coś zaległego. Praca bodajże wiosenna, tylko nie nadążam z publikowaniem.
Aha i zapomniałam dodać, że było to moje pierwsze podejście do filcowych wałeczków. Tym, którzy nie filcują wyjaśnię, że są bardziej pracochłonne niż kulki i do tego trzeba się trzy razy bardziej namęczyć, aby wszystkie były mniej więcej tych samych rozmiarów.



4 komentarze:

  1. bardzo ładna i fajna, szczególnie podoba mi się ta róznica w koralikach - jeden zdobiony

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Ja również nie lubię upałów i nie wiem co ludzie widzą w takich wysokich temperaturach.
    Ładny kolor tego naszyjnika, może i ja w końcu znajdę czas na filc, bo chciałabym również tej techniki rękodzielniczej spróbować. Tylko skąd wziąć czas?

    Dziękuję za wizytę na moim blogu i za udział w Candy.
    Z pozdrowieniami
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Super naszyjnik, te koraliczki filcowe śliczne, szczególnie ten zdobiony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne :) Technika, której nie znam.

    OdpowiedzUsuń