26 września 2011

Tak jak obiecałam


Tak jak obiecałam w poprzednim poście, więcej ceramiki, więc wywiązuję się z obietnicy.
Przede wszystkim miałam zamiar zaprezentować miseczkę, która służy mi jako świecznik.
Przy okazji obfotografowałam koraliki szkliwione dokładnie na te same kolory, posłużą mi oczywiście do wyrobu biżuterii.
Miseczkę przemianowałam na świecznik z dwóch powodów, jest maluteńka i idealnie mieści się w niej świeczuszka typu tea light, a drugi powód to taki, że do szkliwienia użyłam szkliwa nie nadającego się do użytku spożywczego, tak więc picie bądź jedzenie z niej czegokolwiek jest zabronione.
Jest to moja pierwsza praca "uturlana" na kole garncarskim.
Praca na kole jest trudniejsza niż mi się z początku wydawało. Wymaga wiele cierpliwości, wyczucia i zdecydowania, bo koniecznie, ale to koniecznie trzeba wiedzieć kiedy przestać, w przeciwnym wypadku glina staję się zbyt mokra i taka jakby "zmęczona". I w tej kwestii raczej udało mi się uniknąć wpadki, ale i tak nie jest idealna. Miseczka wyszła krzywa i doskonale widać to na zdjęciach. Trudno, następnym razem będzie lepiej.
Tak więc na razie będę trenowała na małych formach, może z czasem uda mi się uturlać coś idealnie symetrycznego.


A to kulki filcowe mojej produkcji. Kupiłam ostatnio sporą paczkę czesanki  i uczę się filcować.
Pomyślałam, że szare kulki ładnie będą się komponowały z czerwienią szkliwa. Na pewno z nich też coś fajnego w niedalekiej przyszłości wykombinuję.
Musze Wam powiedzieć, że filc pięknie komponuje się z ceramiką, więc może jakąś biżuterię filcowo-ceramiczną wyczaruję... jeszcze pomyślę...



10 komentarzy:

  1. świecznik super:) jak się zabrać za robienie ceramicznych koralików? poproszę o rady i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ceramika rewelacja! Koraliki bombowe - lepsze 100 milionów razy niż te regularne ze sklepów - nie moogę się doczekać jak wyglądać będzie naszyjnik z nich. I dołączam do prośby Etoile - jak takie zrobić samemu?
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne jest wszystko. Miseczka ma swój urok dzięki temu, że nie jest idealna :)
    Też marzy mi się poeksperymentować z gliną. Zwłaszcza jak widzę Twoje prace :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem pod wrażeniem, wielkim wrażeniem :) świecznik, koraliki i serducho super!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Miseczka-świecznik dzięki nierównością i niedoskonałością zyskuje piękno ;) Ma w sobie coś!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, odpowiedziałam dziewczynom na ich blogach jak robić koraliki ceramiczne, a zapomniałam napisać pod postem. Już naprawiam moje gapiostwo.
    Na samym początku musi zaistnieć jeden warunek: musicie mieć dostęp do pieca ceramicznego. W każdym większym mieście znajduje się pracownia ceramiczna i to nie jedna. I można zapytać czy da się "gościnnie" wypalić glinę, może za niewielką opłatą. Jak już macie na oku piec to możecie przystąpić do działania, oczywiście po ówczesnym zaopatrzeniu się w glinę i szkliwa. Te można zdobyć na przykład kupując w jakimś sklepie internetowym.
    Jeśli któraś z Was jest zainteresowana szczegółami to zapraszam na mojego maila (jest na bocznym pasku pod moim zdjęciem) Chętnie zaspokoję waszą ciekawość moje drogie Komentatorki :)
    Pozdrawiam wszystkich gorąco. m.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna miseczka!
    Koraliki też cudne zrobiłaś. Bardzo mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  8. A jakiegoś kursu Pani Magda nie planuje? Chętnie nauczyłabym się czegoś nowego pod Twoim okiem!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Magdo, kursu nie planuję, bo jeszcze za mało wiedzy posiadam, choć chętnie podzielę się z każdym tą do tej pory zdobytą.
    A jeśli chodzi o kursy ceramiczne to zapraszam do mojej nauczycielki i przyjaciółki zarazem, czyli do Agaty Olszackiej (wcześniej Redlińskiej) z Pracowni Sztuk Wszelakich pod Złotym Jamnikiem.
    Panuje tam świetna atmosfera tworzona przez właścicielkę oraz grono plastyków i wielbicieli ceramiki. Może nawet uda nam się spotkać :)
    Pracownia znajduje się w skansenie na tyłach Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
    Zapraszam. m.

    OdpowiedzUsuń