Blado-różowo-szara królisia. Miała być romantyczna i delikatna, a wyszła nieco zbyt melancholijna. No cóż tak to czasem bywa, gdy się postanawia poeksperymentować z materiałem w drobne różowe kwiatuszki, którego się wcześniej w rękach nie miało. A do tego dobiera się głównie szarości i brudne róże. Tkanina okazała się być bardzo ciężka w "obróbce" z uwagi na jej cienki splot. Zostało mi jej jeszcze ze cztery metry, więc, no cóż, spodziewajcie się więcej Melancholiczek...
Etykiety
anioły
(7)
biżuteria
(178)
bransoletki
(7)
broszki
(34)
ceramika
(50)
dekoracje
(6)
filc
(15)
hafty koralikowe
(16)
inspiracje
(1)
kiermasze
(12)
kolczyki
(26)
kołnierzyki
(2)
komplety
(7)
kotki
(15)
króliki
(6)
len
(17)
maskotki
(44)
misie
(25)
moje fotografowanie
(8)
pejzaż
(4)
pieski
(18)
prosiaki
(2)
różne
(53)
serca
(3)
słonie
(3)
spod igły
(99)
stemple
(1)
sztuka użytkowa
(5)
Tilda
(7)
tworzone na zamówienie
(1)
wisiory
(1)
wydziergane
(11)
ze szmatek
(12)
Piękna królisia :) ja podziwiam to co Ty tworzysz :) do maszyny mam dwie lewe ręce :( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocza - słodka.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w mojej zabawie :)cieszę się, ze trafiłaś do mnie, dzięki temu mogłam poznać Twój wspaniały blog:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko