13 września 2011

Królisia Melancholiczka

Blado-różowo-szara królisia. Miała być romantyczna i delikatna, a wyszła nieco zbyt melancholijna. No cóż tak to czasem bywa, gdy się postanawia poeksperymentować z  materiałem w drobne różowe kwiatuszki, którego się wcześniej w rękach nie miało. A do tego dobiera się głównie szarości i brudne róże. Tkanina okazała się być bardzo ciężka w "obróbce" z uwagi na jej cienki splot. Zostało mi jej jeszcze ze cztery metry, więc, no cóż, spodziewajcie się więcej Melancholiczek...



3 komentarze:

  1. Piękna królisia :) ja podziwiam to co Ty tworzysz :) do maszyny mam dwie lewe ręce :( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za udział w mojej zabawie :)cieszę się, ze trafiłaś do mnie, dzięki temu mogłam poznać Twój wspaniały blog:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń