29 listopada 2010

Śnieżyca i bransoletki

A tak na poprawę humoru w ten zaśnieżony dzień. Miałam tyle stresów dzisiaj, miasto sparaliżowane śniegiem, ludzie poddenerwowani, oberwało mi się od pana w samochodzie, który koniecznie chciał przejechać kiedy ja przechodziłam na zielonym świetle po pasach (?!!?). Tramwaje nie jeździły wcale, za to się nachodziłam - szłam 3 godziny, ale do domu doszłam, ufff.
Podobno przed nami ciężka zima, tak zapowiadają eksperci, więc trzeba czymś zająć głowę i ręce, najlepiej dłubaniem przy rękodziele. To zawsze pomaga :)

black & white



A na koniec z moim ukochanym agatem mszystym.


1 komentarz: