... i cały mój zapał do pracy. Lenistwo rozlało się po kątach i nic, ale totalnie nic mi się nie chce, bo za gorąco. No to dzisiaj pokazuję coś zaległego. Praca bodajże wiosenna, tylko nie nadążam z publikowaniem.
Aha i zapomniałam dodać, że było to moje pierwsze podejście do filcowych wałeczków. Tym, którzy nie filcują wyjaśnię, że są bardziej pracochłonne niż kulki i do tego trzeba się trzy razy bardziej namęczyć, aby wszystkie były mniej więcej tych samych rozmiarów.
Etykiety
anioły
(7)
biżuteria
(178)
bransoletki
(7)
broszki
(34)
ceramika
(50)
dekoracje
(6)
filc
(15)
hafty koralikowe
(16)
inspiracje
(1)
kiermasze
(12)
kolczyki
(26)
kołnierzyki
(2)
komplety
(7)
kotki
(15)
króliki
(6)
len
(17)
maskotki
(44)
misie
(25)
moje fotografowanie
(8)
pejzaż
(4)
pieski
(18)
prosiaki
(2)
różne
(53)
serca
(3)
słonie
(3)
spod igły
(99)
stemple
(1)
sztuka użytkowa
(5)
Tilda
(7)
tworzone na zamówienie
(1)
wisiory
(1)
wydziergane
(11)
ze szmatek
(12)
29 lipca 2012
25 lipca 2012
Z kiermaszu Łódzkich Zakładów Przemysłu Twórczego, czyli ŁZPT
Pierwszy wakacyjny kiermasz w jakim brałam udział. Tutaj więcej zdjęć i artykuł.
Nietrudno było zauważyć, że sezon ogórkowy w pełni. Kupujących jak na lekarstwo, ale za to jak zwykle atmosfera superowa, bo to zawsze dobra okazja by spotkać się ze znajomymi łódzkimi rękodzielniczkami.
Były też szafiarki z wieszakami pełnymi ubrań. Fajnie jest pobuszować wśród ciuszków.
Pogoda świetna, towarzystwo wyborowe - nie ma co narzekać. Minie lato (nie to żeby mi było śpieszno), klientela opalona i wypoczęta wróci z wakacji, to i będzie ruch na kiermaszach.
Moje jamniki powyżej i biżuteria poniżej. Breloczki filcowe znajomej.
A w walizce duma mojej mamy, piękne szydełkowe kołnierzyki i broszki, oraz trochę biżuterii wykonanej przez moją siostrę.
Nietrudno było zauważyć, że sezon ogórkowy w pełni. Kupujących jak na lekarstwo, ale za to jak zwykle atmosfera superowa, bo to zawsze dobra okazja by spotkać się ze znajomymi łódzkimi rękodzielniczkami.
Były też szafiarki z wieszakami pełnymi ubrań. Fajnie jest pobuszować wśród ciuszków.
Pogoda świetna, towarzystwo wyborowe - nie ma co narzekać. Minie lato (nie to żeby mi było śpieszno), klientela opalona i wypoczęta wróci z wakacji, to i będzie ruch na kiermaszach.
Moje jamniki powyżej i biżuteria poniżej. Breloczki filcowe znajomej.
A w walizce duma mojej mamy, piękne szydełkowe kołnierzyki i broszki, oraz trochę biżuterii wykonanej przez moją siostrę.
22 lipca 2012
20 lipca 2012
18 lipca 2012
Dwie broszki w gold-brązie

Nie mogę opędzić się od tego szkliwa. Rewelacyjnie się je nakłada, pięknie kryje, nie spływa i do tego ten błysk. Marzenie każdego początkującego ceramika.
Pogoda za oknem sprzyja siedzeniu w domu (niestety), ale są tego i dobre strony, można się wziąć za lepienie... oczywiście kolejnych broszek.
16 lipca 2012
Szary misiek w szare dni
Pogoda nie rozpieszcza, choć przecież trwa lato. Szary to jeden z moich ulubionych kolorów, ale na niebie go nie lubię i już.
13 lipca 2012
11 lipca 2012
9 lipca 2012
Czrny agat i błękitne szkło z ...
drewnem, oczywiście. Ciemny brąz i błękit to jedno z moich ulubionych połączeń kolorów.
Kolczyki, natomiast, zrobiłam na prośbę mojej znajomej. Wcześniej nie robiłam kolczyków oplecionych srebrnym drucikiem, ale chyba, dzięki niej, wprowadzę je do mojej stałej produkcji, bo bardzo mi się spodobały.
7 lipca 2012
5 lipca 2012
Lekcja cierpliwości
Przywieszka koralikowa, taki mój mały projekt, skromna wprawka zaledwie. Do ideału jej jeszcze daleko i nie piszę tego z fałszywą skromnością. Wiele prucia i wiele szycia. Ta praca pozwoliła mi zrozumieć ile czasu, zdrowia i cierpliwości wymaga tworzenie koralikowej biżuterii. Wielki szacun dla moich mistrzyń, które podpatruję na blogach. Ten drobiazg zajął mi cały dzień, a wieczorem ledwie patrzyłam na oczy.
I jak tu wycenić taką pracę? Chyba sobie daruję i zostawię na pamiątkę, bo pewnie nie prędko powtórzę coś podobnego.
3 lipca 2012
Duuuuużo terierów
Tak jak pisałam wcześniej. Ostatnio uszyłam całą masę nowych terierów, przede wszystkim dlatego, że sezon kiermaszowy w pełni, choć lekko wyhamował z początkiem wakacji, a po drugie, że zdobyłam ostatnio kilka nowych, ślicznych skrawków tkanin. Same wiecie jak to jest, jak się ma nowy materiał, ciężko wytrzymać by czegoś nie uszyć, a te były wręcz idealne na psinki.
Dzisiaj wrzucam całą reszte zdjęć z terierami. Uwaga, dużo ich będzie.
Dzisiaj wrzucam całą reszte zdjęć z terierami. Uwaga, dużo ich będzie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)