Etykiety
anioły
(7)
biżuteria
(178)
bransoletki
(7)
broszki
(34)
ceramika
(50)
dekoracje
(6)
filc
(15)
hafty koralikowe
(16)
inspiracje
(1)
kiermasze
(12)
kolczyki
(26)
kołnierzyki
(2)
komplety
(7)
kotki
(15)
króliki
(6)
len
(17)
maskotki
(44)
misie
(25)
moje fotografowanie
(8)
pejzaż
(4)
pieski
(18)
prosiaki
(2)
różne
(53)
serca
(3)
słonie
(3)
spod igły
(99)
stemple
(1)
sztuka użytkowa
(5)
Tilda
(7)
tworzone na zamówienie
(1)
wisiory
(1)
wydziergane
(11)
ze szmatek
(12)
11 lutego 2011
Coś do łazienki...
Trochę dziwna sesja ceramiczna u Agaty. Pomyslałam: zrobię mydelniczkę, taką najprostrzą, tak żeby służyła, wcale nie musi zdobić łazienki, i zrobiłam. Dziwne było to, że po mydelniczce przyszedł mi do głowy motylek, taki na patyk, do doniczki. Co ma wspólnego mudelniczka z motylami? Hmm... do tej pory nie wiem.
Faktem jest jednak to, że motyl tak spodobał się mojej innej znajomej, że potem powstało ich ze dwadzieścia na jej osobiste zamówienie. Oczywiście nie omieszkam zaprezentować ich w najbliższej przyszłości.
A to motyl już po naklejeniu na patyk i ozdobieniu koralikami i wstążeczką:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja Droga, a jakim cudem Tyś tą mydelniczkę dokonała??? Też chcę!!! Jest świetna!!!! Motylek również :)))
OdpowiedzUsuńZdradzisz...????? :) Ślicznie proszę :)
Pozdrowionka :)
Mariola
Już śpieszę z odpowiedzią:
OdpowiedzUsuńmydelniczka jest ceramiczna, czyli najpierw trzeba uformować żądany kształt z gliny i wysuszyć, następnie wędruje ona do pieca by zostać wypaloną na biskwit, po wypaleniu można szkliwić na dowolny kolor (robi się to na mokro), na mydelniczce użyłam dwóch kolorów szkliw, na motylku trzech i znowu do pieca tak by szkliwo się roztopiło i pięknie oblało ceramikę.
Pozdrawiam gorąco :)
ojej... kochana to jest śliczne, ale nie mam dostępu do takiego pieca, który spełniałby warunki... chyba, że w piekarniku, ale wątpię... :) niemniej jednak mydelniczka jest piękna!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie za info! :)
Jeśli chodzi o dostęp do pieca, to zawsze radzę ludziom, aby zorientowali się czy w ich mieście są pracownie ceramiczne. Można za niewielką opłatą wypalić glinę na biskwit, a potem ewentualnie jeszcze raz ze szkliwem. W "Pracowni Pod Złotym Jamnikiem" w Łodzi tak właśnie robimy, umożliwiamy wypalanie każdemu chętnemu.
OdpowiedzUsuńTemperatury wypalania oscylują koło 1000 stopni Celcjusza, tak więc piekarnik niestety na nic się nie zda :(
Może choć tak pomogłam, bo tworzenie ceramiki to fantastyczna sprawa, polecam każdemu kto chce sprawdzić moc własnych rąk i siłę wyobraźni, bo z gliny można zrobić prawie wszystko....
Pozdrawiam gorąco