29 listopada 2010

Śnieżyca i bransoletki

A tak na poprawę humoru w ten zaśnieżony dzień. Miałam tyle stresów dzisiaj, miasto sparaliżowane śniegiem, ludzie poddenerwowani, oberwało mi się od pana w samochodzie, który koniecznie chciał przejechać kiedy ja przechodziłam na zielonym świetle po pasach (?!!?). Tramwaje nie jeździły wcale, za to się nachodziłam - szłam 3 godziny, ale do domu doszłam, ufff.
Podobno przed nami ciężka zima, tak zapowiadają eksperci, więc trzeba czymś zająć głowę i ręce, najlepiej dłubaniem przy rękodziele. To zawsze pomaga :)

black & white



A na koniec z moim ukochanym agatem mszystym.


27 listopada 2010

Jamniki

Dawno nie prezentowałam najnowszych "pieseczków".
Już spieszę ze zdjęciami, uzbierało się ich trochę więc chyba sklecę z tego dwa posty w najbliższym czasie.












26 listopada 2010

W świetle dziennym

To prawdziwy cud. Wreszcie wyszło słońce, po długiej nieobecności i zmuszeniu nas do życia w ponurości, szarości i nijakości, udało mi się zrobić zdjęcia anielic w naturalnym świetle, które cenię sobie najbardziej.



25 listopada 2010

Moje pierwsze anielice.

Ależ ja się bałam podjąć ten temat. Przemogłam się wreszcie, nie wiem czy za sprawą zbliżającej się gwiazdki, a już bardziej pewne, że to inne blogowiczki mnie natchnęły (szyjecie cudne, przecudne anioły), za co serdecznie dziękuję.
W każdym razie wzięłam się w garść i uszyłam. Oto one.
Poproszę o konstruktywną krytykę.








Pragnę także przeprosić za kiepską jakość zdjęć. Zimowo-jesienną porą, kiedy słońca brakuje, a niebo przysłonięte jest grubą warstwą chmur, zmuszona jestem robić zdjęcia przy sztucznym świetle. No cóż profesjonalnego oświetlenia też jeszcze się nie dorobiłam, a lampy błyskowej nie znoszę. Wyszło jak wyszło, robiłam co mogłam. Musi na razie tak zostać.

17 listopada 2010

Stempelki

Porobiłam etykiety do jamników (wkrótce foto-jamnikowa relacja).
Ogarnęła mnie mania stemplowania.
Nie ruszyłam jeszcze śnieżynek.


 Z powodu braku odpowiedniego tuszu,  użyłam tego długopisowego. Wydmuchałam kropelkę z wkładu.




 Śnieżynki jeszcze bez śladów użytkowania...


15 listopada 2010

Wytwory z ostatniej sesji ceramicznej


W podjęciu decyzji, co zrobić z czerwonymi koralikami, pomogła mi Jaga. Dziękuję. Zaproponowała mi bransoletkę, a ja dołożyłam jeszcze drewno i tak to wyszło...


14 listopada 2010

Serducha

Serducha "romantyczne", tak dla przekory, bo sama romantyczką nie jestem, tak myślę, albo tak CHCĘ myśleć.
Pozdrawiam :)





10 listopada 2010

Supełki

Supełkowe korale + jedna bransoletka,  tak na prawdę z materiałów z  odzysku. Zielony w krateczkę pochodzi z mojej starej letniej sukienki. Czarny w drobne kwiatki z sukienki mojej siostry, a zielony jedwab w zgniło zielonym odcieniu z bluzki mojej mamy. Można by tak dalej wymieniać...
Leżały ciuszki wiele lat w walizkach w pawlaczu. Teraz nabrały nowej formy i znów cieszą oko.












9 listopada 2010

Koraliki z ceramiki

Ulepiłam, wreszcie, i poszkliwiłam także, a teraz nie wiem co z nimi zrobić. Jedynie dla gwiazdek znalazłam zastosowanie. Przyszła znajoma i zażyczyła sobie kolczyki, więc zrobiłam.
Nie wiem czy to wina jesieni, że brakuje mi pomysłów i energii do pracy. Może to właśnie przesilenie jesienne organizmu. Brak witamin, czy coś w tym stylu.
Mam nadzieję, że to minie i już niedługo coś fajnego z nimi zrobię.







I z powrotem do koszyka, niech poczekają na "lepsze czasy"...