28 października 2010

Troszkę biżu....


Czasem sobie usiądę i tak "kręcę" (wena niezbędna).
W temacie weny: nie wiem skąd się bierze, ale przychodzi zdecydowanie za rzadko i w nieprzewidywalnych momentach, zupełnie jakby była jakimś niezależnym bytem, nieśmiałym, albo obrażonym, lub złośliwie pojawia się o pierwszej w nocy i nie pozwala spać, wrrrr....... Czasem udaje mi się ją zaprosić wtedy kiedy chcę tego JA, ale to nie takie łatwe i zajmuje dużo czasu.





1 komentarz:

  1. Miło mi że wzięłaś udział w moim candy, przypominam tylko o informacji o nim tu :)
    Ten pierwszy naszyjnik bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń