Całkiem nowe, świeżo uszyte. A będzie ich duuużo więcej, bo w tym roku założyłam ambitny plan wzięcia udziału w Jarmarku Dominikańskim, ale spokojnie, nie w tym roku, a w przyszłym. Teraz to już nie zdążę uszyć tylu maskotek by mieć co sprzedawać przez trzy tygodnie w Gdańsku. Daję sobie całą jesień, zimę
i wiosnę na uszycie co najmniej tylu zabawek by wypełnić po brzegi auto. Trzymajcie za mnie kciuki, bo musi
się udać :)
Fajniutkie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki.
Son un encanto!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia
OdpowiedzUsuńJamniki naprawdę urocze
Ten w paseczki, z czerwonym uchem i serduszkiem na grzbiecie skradł moje serce :))))
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki :))) świetne jamolki :))
OdpowiedzUsuńJamniki są genialnym pomysłem, cudne Ci wyszły. Zazdroszczę talentu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń