Jak to jest, że gdy przychodzi weekend to ostatnią rzeczą na którą mam ochotę to uwalić się gdzieś leniwie (nie mogę napisać, że przed telewizorem, bo go nie posiadam), z pysznym niepasteryzowanym piwkiem, które już czeka schłodzone w lodówce lub kieliszkiem wina i totalnie nic nie robić.
Ja po prostu muszę, ale to muszę czym prędzej zrealizować wszystkie pomysły kłębiące się przez cały tydzień w głowie i nici z odpoczynku. To jeszcze nie koniec, ja się dopiero rozkręcam. W wyniku tego sobotę zazwyczaj także spędzam z moimi koralikami. Dopiero w niedzielę, kiedy sumienie już nie dręczy i nie męczy, kusząc "zrób coś jeszcze... przecież masz tyle pomysłów", mogę wreszcie nic nie robić. To nicnierobienie zazwyczaj wygląda tak, że planuję i wymyślam projekty na przyszły tydzień, ale do pracy już się nie zabieram. W związku z tym weekend często trwa u mnie jeden dzień. Też mi odpoczynek.
No to dzisiaj garstka piątkowych wytworków. Sobotnie następnym razem. Pozdrawiam:)
Kropkowe śliczne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na Candy :)
http://oszyciu.blogspot.com/2012/05/candy-dla-wszystkich-candy.html
a czy te koralikowe krople z poprzedniego postu masz na sprzedaż jeśli tak to podaj cenę, ja również zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńPiękne to Twoje "nic" nie robienie! =D
OdpowiedzUsuńI dobrze, że chociaż w Niedzielkę wrzucasz na luz, bo tak cały czas na obrotach, to człek nie długo pociągnie =D
Pozdrawiam cieplutko =}
A ja Ci zazdroszczę, bo ciężko mi się zmobilizować. Zawsze mam więcej pomysłów do realizacji niż już zrealizowanych.
OdpowiedzUsuńUnas pulseras muy originales!!!
OdpowiedzUsuńPiękny ten komplecik
OdpowiedzUsuńPozdrawiam