Ostatnio nie mam weny do pisania długich opisów, wybaczcie, będzie krótko: Tilda, ale w trochę innej stylizacji, paryskiej. Jak na paryżankę przystało ma czerwony beret oraz gustowną tunikę w ukośne paseczki i z romantycznymi wstążkami na ramionach. Niezbyt strojnie, ale z charakterem.
Przyznam się Wam, że tak naprawdę beret uszyłam dlatego, że znudziły mi się tradycyjne czapeczki, w które ubiera się króliki
Tilda. Mam nadzieję, że podoba Wam się taka odmiana :)
świetna stylizacja, właśnie taką tildę chciałabym kiedyś mieć - z charakterem, bo te słodkie, w kapelusikach i sukienkach są kompletnie nie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńniecodzienna! potrafi przypaść człowiekowi do gustu;)
OdpowiedzUsuń