Miśki na szybko, o czym niestety świadczy fatalna jakość zdjęć. Ręka się trzęsła, czas naglił. Musiałam z (za przeproszeniem) wywalonym jęzorem zdążyć przed kiermaszem uzupełnić braki w zaopatrzeniu maskotkowym. Na szczęście udało mi się wszystko skończyć na czas. Uff.
I jak? Mogą być?
Boskie guzikowe noski ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tych broszek ceramicznych, o których piszesz w poprzednim poście:D