Przywieszka koralikowa, taki mój mały projekt, skromna wprawka zaledwie. Do ideału jej jeszcze daleko i nie piszę tego z fałszywą skromnością. Wiele prucia i wiele szycia. Ta praca pozwoliła mi zrozumieć ile czasu, zdrowia i cierpliwości wymaga tworzenie koralikowej biżuterii. Wielki szacun dla moich mistrzyń, które podpatruję na blogach. Ten drobiazg zajął mi cały dzień, a wieczorem ledwie patrzyłam na oczy.
I jak tu wycenić taką pracę? Chyba sobie daruję i zostawię na pamiątkę, bo pewnie nie prędko powtórzę coś podobnego.
Też robię (oczywiście, zupełnie amatorsko) takie rzeczy z koralików i zgadzam się - dużo pracy, cierpliwości... ale też, ile radości przynosi takie zrobione maleństwo :)
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńI mówisz, ze to pierwszy raz?!
przepiękny
OdpowiedzUsuńOj tak cierpliwości to trzeba mieć dużo, żeby wykonać coś tak pięknego.
OdpowiedzUsuń