26 marca 2012

wiosenny retro misiek

24 marca 2012

Len i kamienie

Uwielbiam robić tego typu naszyjniki, są eleganckie, proste, a do tego ekologiczne za sprawą naturalnego lnu. Zdradzę Wam, że ja często zużywam do nich wszystkie resztki kamyczków jakie mi zostają. W tym przypadku użyłam grubej sieczki brązowego agatu, klasycznego zielonego jadeitu i onyksu.






Tak mnie wciągnął ten len, że zrobiłam jeszcze kilkanaście par kolczyków, oto parę z nich, reszta kiedy indziej.


17 marca 2012

Kilka nowości



Dzisiaj kilka nowości.
Naszyjnik powstał jako prototyp do dojrzewającego mi w głowie pomysłu na całą kolekcję. Motyw odciskanej w glinie serwetki już się u mnie pojawiał na kolczykach, ale jeszcze nie robiłam naszyjników, co najwyżej wisiory z tego co zostawało z produkcji kolczyków. Ten jest naprawdę duży. Krążek ma ok.8 cm średnicy. Zamierzam w najbliższej przyszłości poszaleć z tego typu naszyjnikami, bo zauważyłam, że jest zapotrzebowanie na taką biżuterię.

Kolczyki natomiast: pierwsze na zamówienie, proste, ale urocze i z błyskiem dla mamy mojej znajomej, drugie już dla siebie. Bardzo spodobało mi się to fioletowe szkło z Jablonexu, wygląda trochę jak ametyst.




12 marca 2012

Kulaki filcowe


W połowie lutego trwała u mnie hurtowa produkcja kulek filcowych, z których powstały mięciutkie, puchate bransoletki. Narobiłam się niemiłosiernie. Paluchy pokłute igłami do filcowania, ale pomimo bólu, miałam niesamowitą satysfakcję z widoku parapetu całego pokrytego suszącymi się kuleczkami, bo na samym końcu jeszcze je na mokro dofilcowywałam, co jednocześnie przy okazji je wygładza.
W planach mam filcowanie bardziej skomplikowanych kształtów, sześcianów, wałeczków.
No, ciekawe co z tego wyjdzie...


Bardzo zaległe chwalenie się

Niestety u mnie nastał, a właściwie ustawicznie trwa już od paru miesięcy taki okres, że mam tyle na głowie, iż nie wiem w co ręce włożyć i efektem tego jest zawalenie paru spraw, a cała reszta w większości rozpoczęta i nie skończona.
Jedną z tych rzeczy jest odwdzięczenie się w formie krótkiego wpisu, dziewczynom u których wygrałam Candy. Wierzcie mi, strasznie mi wstyd, okazuje się, że dwa z nich wygrałam jeszcze w grudniu. No ale nie ma co płakać, przecież lepiej późno niż wcale, prawda?
A więc w kolejności zupełnie przypadkowej:
Candy, które wygrałam u Brydzi, czyli masa, ale to dosłownie morze przydasi papierowych + oczywiście słodkość + śliczny konik - ozdoba.


Kolejna nagroda, niesamowita filcowa kopertówka, którą wygrałam na jednym z moich ulubionych blogów Rzecz Gustu. To co wyprawia z filcem autorka tego bloga za każdym razem wprawia mnie w osłupienie. Niezwykły talent i wyobraźnia zawarte są w każdej ufilcowanej przez artystkę rzeczy. Zachęcam do odwiedzenia jej bloga :)



Szczęście uśmiechnęło się do mnie także na blogu Inspiracje - kombinacje, który prowadzi Ruda S., gdzie wygrałam śliczną biżuterię:


A na sam koniec muszę pochwalić się kolejną paczuszką pełną cudowności od Kasi z bloga Zabawa z szyciem. Czego tam nie było: piękna czekoladowa kosmetyczka własnoręcznie uszyta przez Kasię, naszyjnik, kolczyki, filcowa broszka, pyszne herbatki i batonik. Aż się w głowie zakręciło.


To już wszystkie piękne nagrody, które do mnie przybyły. Wszystkim dziewczynom jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuje, co z resztą zdążyłam uczynić już dawno drogą mailową.

Przy okazji przypominam i zapraszam na moje właśnie trwające Candy Wiosenne, gdzie do wygrania komplet biżuterii.
Pozdrawiam serdecznie :)

11 marca 2012

Wyróżnienie

Dostałam wyróżnienie od lemontree, za co jej bardzo dziękuję.


Chociaż nie doszukałam się jasno spisanych zasad wyróżnienia, oprócz tej, że trzeba wyróżnić pięć blogów z liczbą obserwatorów mniejszą od dwustu, to domyśliłam się, że dodatkowo trzeba podać swoją ulubioną pracę, z której jest się jakoś szczególnie dumnym, a więc moja to ceramiczny kotek, mój pierwszy, oczywiście nie ostatni. Był dla mnie wielką niespodzianką kiedy zobaczyłam go po wyjęciu z pieca, bo myślałam, że na pewno się nie uda, że popęka lub szkliwo źle się rozleję (wtedy dopiero uczyłam się szkliwić ceramikę) i naprawdę byłam zdziwiona, że wyszedł niemalże perfekcyjnie i dokładnie tak jak chciałam, a wierzcie mi, że w ceramice nie zawsze tak jest. Ogień to humorzasty "twórca", lubi zrobić psikusa i coś popsuć, ale na szczęście coraz częściej jest dla moich prac łaskawy.


Zgodnie z zasadami typuje kolejne pięć blogów. Wytypowane blogerki proszę o wyróżnienie w taki sam sposób pięciu kolejnych blogów.

1. Kolorowego ptaka
2. Malowany imbryczek
3. Odskocznię Piwi
4. moje prace gosiaw
5. Zaczarowaną Krainę Angelii

Wow! Niesamowicie ciężko znaleźć blogi, które nie mają dwustu obserwatorów.
Mam nadzieję, że dziewczyny się ucieszą. Pozdrawiam :)

6 marca 2012

Wiosenne Candy


Od kilku dni w Łodzi świeci piękne słońce i już naprawdę zaczynam wierzyć, że wiosna tuż tuż.
Choć zima w tym roku była mroźna to raczej trwała krótko i nie wymęczyła mnie jakoś szczególnie, to i tak czekam z utęsknieniem na wyższe temperatury i zieloność dookoła. No cóż, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, przecież dopiero marzec.
Pomyślałam, że może małą rozdawajką i ogólnie pozytywnym nastawieniem jakoś umilę sobie i Wam czas oczekiwania na Panią Wiosnę.

Tak więc Zapraszam Wszystkich na Wiosenne Candy :)
Do wygrania biało-kremowy naszyjnik, który prezentowałam w tym poście. To właśnie on zebrał wtedy najwięcej pozytywnych komentarzy. Wiem, że lubicie komplety, więc dokładam do puli perełkowe kolczyki w kremowym odcieniu, pasującym do naszyjnika.
Regulamin zabawy musi być, więc:
-zapisywać się można od dzisiaj, czyli 6 marca, do 15 kwietnia do północy z niedzieli na poniedziałek,
-losowanie nastąpi 16 kwietnia, czyli w poniedziałek,
-zapisać może się każdy zostawiając jeden komentarz pod tym postem
  *blogerzy muszą wkleić na pasku bocznym bloga powyższy baner i podlinkować go do tego posta,
  *osoby anonimowe zostawiają swój adres mailowy.
Niespełnienie powyższych wymagań grozi dyskwalifikacją.

UWAGA!  Proszę aby każda osoba numerowała kolejno swój komentarz. Ułatwi mi to szukanie zwycięzcy. Podpatrzyłam ten sposób podczas loterii u innych blogerek i bardzo mi się spodobał :)


4 marca 2012

Różowo mi...


Ja osobiście nie przepadam za różem. Często słyszę opinie, bo kiczowaty, bo jakiś taki dziecinny... Myślę jednak, że odpowiednio "użyty" może być bardzo kobiecy. Wyraża tę bardziej romantyczną stronę kobiecości, w przeciwieństwie do drapieżnej czerwieni.
Może te z nas, oczywiście ze mną na czele, które są sceptycznie nastawione do różu, powinny spróbować go "oswoić", bo przecież różne są jego odcienie: blady róż, brudny róż lub przekorny ostry odcień różu.
Ja jeśli już miałabym nosić coś różowego to w tych dwóch pierwszych odcieniach, czyli coś w stylu bransoletki poniżej. Natomiast dla bardziej odważnych bransoletka u góry.


A na koniec różowa wersja kotka.
Dzieci (a zwłaszcza dziewczynek) to już w ogóle nie trzeba przekonywać do tego koloru :), kochają go bezwarunkowo.